Już jako nastolatka bardzo dbałam o swoje ciało i skórę. Dobry wygląd był dla mnie zawsze bardzo istotny. Mama zawsze na mnie krzyczała, że zbyt długo siedzę w łazience, że zbyt mocno się maluję i za dużo ćwiczę, przy czym ciagle jestem na diecie. Twierdziła, że tego nie potrzebuję. Ja byłam innego zdania.
W momencie, gdy zaczęłam chodzić do szkoły średniej, zaczęłam również raz w miesiącu odwiedzać solarium. Nie po to, aby być mocno opaloną, ale głównie po to, aby zachować taki bardziej zdrowy koloryt skóry. Początkowo oczywiście mama nic o tym nie wiedziała. Z czasem jednak to się zmieniło.
Jednakże gdy byłam już pełnoletnia, sama pewnego dnia stwierdziła, że chciałaby z solarium skorzystać. Do dziś jest tam stałym bywalcem.
Ostatnio zetknęłam się z nową metodą, o której wiele nie słyszałam, gdyz żadna z moich koleżanek jeszcze jej nie stosowała. Chodzi mianowicie o opalanie natryskowe. Szukałam salonów w Warszawie, które oferują tę formę, jednak mimo wszystko nie potrafię sie zdecydować.
Czy ktoś z Was odwiedzał może tego typu miejsce? Jak wygląda w praktyce ta forma opalania? Wiem, że nie działa tak jak klasyczne solarium. Kosmetyczka rozprowadza po całym ciele jakiś preparat. Czy jest on w pełni bezpieczny? Obawiam się, że mogłabym nabawić się jakiegoś uczulenia, czego bardzo bym nie chciała. Ważna jest dla mnie też opinia osoby, która z tej metody już korzystała, gdyż teoria do mnie nie przemawia.