Dane statystyczne pokazują, że z roku na rok liczba pożarów w naszych domach i mieszkaniach rośnie. Ogień stanowi duże niebezpieczeństwo i może powodować spore straty. Dlatego warto zadziałać zawczasu i postawić nie tylko na odpowiednie ubezpieczenie, ale także na rozwiązania przeciwpożarowe, które będą chroniły nasze lokum i jego mieszkańców.
W 2012 r. strażacy gasili prawie 30 tys. pożarów budynków mieszkalnych – to ponad 1,6 tys. zdarzeń więcej niż rok wcześniej. Do wielu z nich mogłoby nie dojść, gdybyśmy właściwie zabezpieczali swoje domy i mieszkania.
Ostrożności nigdy dość
Jako najczęstsze przyczyny pożarów domów i mieszkań w 2012 r. straż pożarna wskazuje nieprawidłowe stosowanie pieców i grzejników, a także nieostrożność w posługiwaniu się ogniem, między innymi niedopałkami papierosów czy niedogaszonymi zapałkami. Jednak pożar może wywołać także wiele innych sytuacji, jak chociażby wadliwy stan techniczny instalacji wewnątrz budynku czy gromadzenie w piwnicach i na poddaszach materiałów łatwozapalnych, na przykład farb.
Dlatego też chcąc chronić swój dobytek przed ogniem powinniśmy przede wszystkim dbać o to, by stan techniczny instalacji gazowych i elektrycznych był regularnie kontrolowany przez fachowców. Warto także pamiętać o tym, by wyłączać nieużywane sprzęty elektryczne, które działając przez dłuższy czas mogą się nadmiernie nagrzewać. Przyczyną pożaru może być nawet niepozorna lokówka, którą zapomnimy wyłączyć. Zatroszczmy się także o to, by kable, włączniki i gniazdka nie znajdowały się blisko przedmiotów, które mogą się łatwo zapalić, bo do wywołania pożaru wystarczy nawet jedna iskra.
Zwiększając środki ostrożności możemy uniknąć wielu niebezpiecznych sytuacji, ale nie jesteśmy niestety w stanie całkowicie wyeliminować ryzyka pożaru. Mogą bowiem wywołać go również czynniki, na które nie mamy wpływu, jak na przykład awarie urządzeń czy zwarcia instalacji elektrycznej. Dlatego warto zatroszczyć się także o to, by w swoich czterech kątach zainstalować rozwiązania, które pomogą chronić je przed ogniem.
Przeciwpożarowe ABC
W pomieszczeniu pojawia się dym, a pod sufitem zaczyna natychmiast kolorowo migać i wyć czujnik przeciwpożarowy – większość z nas tę scenę zna głównie z hollywoodzkich filmów, ale w takie rozwiązanie warto wyposażyć także swój dom. Sensor dymu jest stosunkowo niedrogi, a potrafi znacząco zmniejszyć ryzyko związane z pożarem.
To, ile takich detektorów należy zainstalować, zależy przede wszystkim od powierzchni domu lub mieszkania i układu pomieszczeń. Najważniejsze, by czujnik znajdował się w odsłoniętym miejscu, na przykład na środku sufitu. Najlepiej zamontować go na korytarzu w pobliżu sypialni, a także w pomieszczeniach, w których ulokowane są urządzenia elektryczne mogące być potencjalnym źródłem pożaru bądź kominek. Jeśli dom jest wielopiętrowy, na każdej kondygnacji należy zamontować przynajmniej jeden sensor.
Wybierając takie urządzenie warto też wziąć pod uwagę to, że niektóre materiały potrafią się palić bez emitowania dużych ilości dymu. Choć przedmiot czy materiał tylko się tli, to już wówczas wydzielają się toksyczne substancje, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia. – Właśnie z tego powodu w naszym bezprzewodowym czujniku dymu FIBARO Smoke Sensor zamontowaliśmy dodatkowo czujnik temperatury. Dzięki temu urządzenie reaguje nawet na niewielką ilość dymu czy zaprószenie ognia – wystarczy gwałtowny skok temperatury lub jej wzrost do 60°C, by sensor poinformował o wykrytym zagrożeniu poprzez wbudowaną syrenę i sygnał świetlny – mówi Maciej Fiedler, dyrektor ds. rozwoju Fibar Group, producenta bezprzewodowego systemu inteligencji budynków FIBARO. Taki czujnik można zintegrować z każdym przewodowym systemem alarmowym, a także z systemem inteligencji budynkowej. To rozwiązanie pozwalające sterować pracą domowych sprzętów i instalacji sprawdza się także w sytuacjach awaryjnych. Po wykryciu przez czujniki zagrożenia pożarem centralka systemu może automatycznie zarządzić na przykład podniesienie rolet, otwarcie bramy i włączenie światła, które wytyczy domownikom drogę do wyjścia. – Jeśli natomiast czujnik wykryje dym pod nieobecność mieszkańców, inteligentny system poinformuje o tym mailem, sms-em lub powiadomieniem push. Dzięki temu będziemy mogli zdalnie uruchomić specjalnie przygotowaną scenę bezpieczeństwa za pośrednictwem aplikacji w telefonie i w ten sposób ułatwić pracę strażakom – mówi Maciej Fiedler z FIBARO.